jednoosobowy kombajn kreatywny
Mieszkam w Internecie, robię marketing w nowych mediach i chodzę w crocsach. Lubię ludzi, mam (kreatywne) ADHD i lubię gdy dużo się dzieje! Tworzę, fotografuję, filmuję, projektuję, wymyślam, piszę.
wszystko zaczęło się w 2010 gdy coś we mnie pękło...
W czerwcu 2010 kumpel się żenił. Na wyjazd kawalerski wybraliśmy się na paintball do starego, opuszczonego szpitala psychiatrycznego. Przy pierwszym desancie przez okno stała się rzecz niewiarygodna. Po tygrysim skoku i przedostaniu się na teren wroga, usłyszałem dźwięk tłuczonego szkła. Gdy spojrzałem pod nogi, nie było butelki, a ja nie mogłem się ruszyć. Coś we mnie pękło…
Z początkiem lipca, z nogą skręconą na śruby, w gipsie, uziemiony na długie miesiące, założyłem blog i zakochałem się w tworzeniu treści. Zanim po roku wymontowano z mojej nogi resztki metalu, moje internetowe dziecko było już tak popularne, że w najlepszych miesiącach odwiedzało je ćwierć miliona osób. To był pierwszy przełomowy moment, w którym wiedziałem jaką drogą chcę iść przez zawodowe życie.
Dziko wkręcony w zarażanie innych miłością do kreatywnych koncepcji, sam zacząłem takie tworzyć. W ramach najbardziej pokręconej, szalonej i nie uznającej żadnych kompromisów marki – VICE
Obsługiwaliśmy takich gigantów jak Nike, Ballentines czy Ray-Ban, a z tym ostatnim zrobiliśmy mega akcję, która pewnie i dziś zrobiłaby mega robotę.
Jest 2013, a my ruszamy z Ray Ban Take Away Tour. To muzyka ulicy. Totalnie świeży w Polsce koncept artystyczno-muzyczny. Organizujemy niepowtarzalne offstage’owe spotkania muzyczne. Zorganizowaliśmy pięć koncertów w najlepszych miejscówkach w Polsce. Byliśmy w Łodzi, Warszawie i Krakowie. Wszędzie towarzyszył nam obrndowany, oldschoolowy double Decker Ray Ban, wokół którego dodatkowo organizowaliśmy szereg atrakcji.
pierwsza duża akcja, która nawet dziś zrobiłaby WOW!
a był dopiero 2013...
w 2015 przyszedł czas na coś swojego...
W 2015 razem z żoną otworzyliśmy pracownię druku wspomnień „DO KWADRATU”. Jako pierwsi w Polsce drukowaliśmy Wasze wspomnienia prosto z instagrama i nadawaliśmy im taką formę, w jakiej chcieliście je najbardziej przechowywać. Magnesy na lodówkę, kalendarze ze zdjęciami Waszych dzieci, foto plakaty…